Z dużą ostrożnością kliknąłem myszką. Nie byłem przecież pewny, co czeka na mnie w środku. Owszem, obiło mi się o uszy to i owo. Życzliwi znajomi od jakiegoś czasu zachęcali mnie do tego, ale przecież ostrożność jest moją drugą naturą. Trzeba było jednak w końcu podjąć tę męską decyzję. To było jak porażenie prądem! Poczułem się, jakby w moje serce wbijały się setki małych szpileczek, a przez całe ciało przeszedł dreszcz. Trudno mi było jednak uwierzyć, że może być moją… ta piękna skarpeta! I jej siostra od pary! W moim mieszkaniu już czeka na nie wygodna szuflada w komodzie.